Razem z Kamilem śmigneliśmy na Tanine w jakiś nieznajomy nam lasek. Nie obyło się bez gleby Sixera :D Jechaliśmy sobie zwykłą wiejską drogą po obu stronach kałuże na środku i po bokach, ja mądry nie chcą się ubrudzić jechałem po boku gdzie akurat kałuż nie było, ale nagle przednie koło w błoto i leeeceeeeee twarzą i reką w błoto :D Ogólnie fajno było, lecz wiatr dawał się we znaki
Śmignąłem sobie na kokotek przez Krupskie lasy - troche się ubrudziłem... Po drodze zadzwonił do mnie Tomek i sie umówiliśmy i odebrałem zacisk M2Racera 8g :D I do domu przez obwodnice tj. pod górke coś się tam stało, ale nie bede pisał co :D :D
Poranny trening, samemu bo Kamil coś z kostką sobie zrobił :/ Kulnąłem sie na Zborowskie i do domu bo pizga nie źle. Blóta fajnie dużo jest w lasach coś czuje, ze zima trzeba na szosie śmigać, ale jak będzie tak wiało jak dziś to mnie zwieje :D
Pojechałem do szkoły - spoko, wiało troche Wracam ze szkoły - Wszędzie śnieg, deszcz, błoto czyli jest super! biggrin.gif No dziś strzeliło mi 5000 km Postaram sie dojezdzic do 5,5 kkm
Dziś jako, że szkoły nie było to wyjechaliśmy sobie na Brzoze na mostek pogadaliśmy sobie i na rynek do miasta zaszpanować brudem :D super miny ludzi, gdy widzą rowerzystów przy temperaturze ~ 3 stopnie :D
A wieczorem sprintem do Kamila i na koncert blues'owy :) Super się śmiga na chodniku cały czas ~30 km/h po ciemku z jedną słabą lampką :D