Wyjazd 8.00 pod przedszkolem, byłem punktualny :D Najpierw ~2.5 godz do Góry św. Anny super długie, kręte, strome podjazdy, gdzie max speed to 14 km/h a potem zjazdy 67 km/h Powrót do domu przez Bytom i Tarnowskie góry. W tar. gór. już się ucieszyłem, że nie będzie tyle podjazdów, jeden podjazd i gitara, ale patrze następny, i następny w sumie w samych Tarnowskich Górach było 5 takich podjazdów :D ogólnie wszystkich takich ostrzejszych było ~15, ale było, fajnie trzeba to powtórzyć za rok, ale trzeba przełamać 200km :) pozdrorowerek ;)
Wreszcie na rowerku... Najpierw na miasto po oponki na szose, ale dupa zamknięty, po powrocie troche z siostrą i kuzynką (6 i 5lat) Pózniej wyszaleć się w błocie, ale forma troche spadła, ciężej się jezdzi..
No nareszcie na rowerku :) Trening z... wiadomo kim w końcu :) Próba siodełeczka Velo Carbon fajna deseczka, ale nawet wygodnie się śmiga, of course z wkładką :D