Dziś rano trening o 8.30 samemu, bo Kaml wolał wygrzewać tyłek w ciepłym nowym łóżku xD Signąłem w strone Częstochowy, lecz skręcilem na Koszęcin. Pogoda jakas taka nijaka, słońce, wiatr i pochumrno... ;)
Wraz z blackiem trening w strone Soloarni, gdzie uciekaliśmy przed małymi fafikami ( psy xD ) Dziś bez jakichś specjalnych przygód, nie licząc tego, że walnął bym w jednego gościa na rynku i zostałbym znokautowany torebką xD Kurcze flyweighty wymiatają - po szkle na nich jezdzilem i nic :D