Kajś tam za Pludry z blackiem Dość szybkie tempo, ale mieliśmy z wiatrem. W drodze powrótnej tak różowo już nie było, ale i tak 30 km/h sie cisneło ;) Ha! Dziś nie zapomniałem pulsaka xD
Dziś lajtowy wypad, bo w szkole mieliśmy test Coopera, nie chwaląc się miałem najlepszy wynik^^ Wypad na Solarnie i takie tam kręcenie. W czwartek najprawdopodobniej maraton^^
Korzystając z ładnej pogody pojechaliśmy do Czestochowy. Przez ponad 60 km mieliśmy śr. 32km/h ale super, wspaniały ja przebiłem dętke i musieliśmy czekać godzinę na transport. Wróciliśmy z Panem Włodkiem do lc skąd wieczorem wraz z Kamilem B. pojechaliśmy na kokotek gdzie znów przebiłem dętkę xD i z buta targałem jakieś 2 km, a później jakoś sie porozumieliśmy i pojechaliśmy na dwóch rowerach w trójkę^^ Miała być stówa, ale dzięki moim dętkom to się nie udało xD
Blee... wiatr :/ Ale co tam, pojechaliśmy do wsi Brzezinkowe :D Tytuł tejże wycieczki to cytat Kamila do łąbędzia, który do nas przypływał... Podziwialiśmy go przez kilka minut, a potem rusziliśmy do dalszej jazdy... Dać dziciom bidon z wodą, to się będą lać xD No co? nudziło nam się więc postanowiliśmy się troche oblać na wazajem xD Jogircik też był dobry^^ Brak pulsaka drugi raz z koleii xD
Strasznie dziś wialo w dzień i nie chciało mi się jechać, ale Kamil - Kelly's zachęcił mnie na krótką wieczorną przejażdżkę. Fuck! Wszystkie koła jakie mam/miałem są rozwalone xD Crossride - bębenek, Amercan Classic-padaka,Crossmaxy-bicie,zajechane,ceramika zdarta :D Wiele by wymieniać :D
a było 5c :/ Ale na biku nie byłem od prawie tygodnia więc postanowiłem się przełamac i pojechać rano na trening. Kurcze ludzie to za grosz wstydu nie mają... Jechałem sobie ścieżka rowerową szeroką na ok 2.5 m, równolegle do niej leci droga, gdzie śmigają 4kołowce i są szlabany. Teraz gdy pogoda się robiła dobra to otwarli te szlabany, więc samochody wjezdzają na ścieżke, a dziś jak przejezdzalem obok tego blachosmrodu to widziałem jak babka się w nim ubierała i śmiała do mnie... kurcze jakby nie mogli tego zrobić gdzieś dalej w lesie, to robią to na ścieszce... :/ xD
Dziś wyjazd z większa ekipą, bo było nas aż 16 czy 18 :P Wyjazd o 8.15 z Lublińca do Tworoga gdzie czekało na nas kilku bikerów w tym bikestatsowiczów min. Lukashs i Omen Następnie udaliśmy się do Toszka po kilku innych rowerzystów:) jak już wszyscy się zebralismy to śmignelisy na Góre św. Anny :) Piękne podjazdy, w tym toku udało się szybciej podjechać niż w ubiegłym^^ Powrót przez jakieś tam wsie i nowy v-max-69.35km/h Najlepszy był odcinek 22km gdzie razem z Ejpokiem, Modym,Lukashem, takim jednym gościem (nie znam :/) i mną wyczesaliśmy średnią 36 km/h:D W toszku odjechało od nas 3 rowerzystów i jedna rowerzystka, a my udalismy się do Tworoga, skąd razem z Blackiem śmigneliśmy do Lublińca. Mieliśy dobijać do 200km, ale nie chce mi sie xD
Wraz z Kamilami lajtowy trening na Krupski Młyn, skąd później pojechaliśmy na Kokotek troszke pokręcić ;) Nastepnie się położyliśmy na szyszkach i leżelismy jak jakieś debile^^ Ale przyjemnie było...:)
kcl-1145 max-199 avg-158 pz-47% fz-41% hz-10%
Giant:)) Kelly's
@Black, wybacz, ale Twojemu Krossowi nie robiłem, bo sam pstrykałeś^^
Niedziela... Pogoda jakaś taka nijaka, raz słońce raz waitr i ogólnie szarawo, ale pojechaliśmy z blackiem do Koszęcina i powrót przez Kochanowice. A wieczorkiem śmigneliśy na kokotek, kilka podjazdów zaliczyliśmy, zjazdów oraz zwykłych dróżek. Na koniec już sie wlekiśmy, bo nie chciało nam się już jechać xD