Dziś taka niby regeneracja po wczorajszym xc, ale taka inna, bo w terenie dawałem z siebie wszystko, natomiast na szosie puls 150-160 :) Zmęczenia zbytnio nie odczuwam, choć nogi troche bolą...:D
Dwie fotki z postoju, na którym regulowałem ustawienie Tune, bo mi nie podpasowało :D
781kcl max202. Od dawna wiem, że mój pulsak kłamie. Polar prawde Ci powie! :D 166avg pz75% fz19% hz6%
Upał 30* Dzisiaj tak troche na rozluźnienie mięśni. Pognałem w strone Tworoga i powrót przez Potępe do Kokotka na traskę i do chaty ;) A wieczorem do Kauflanda wraz z Kamilem po batony na jutrzejszy wyścig:D
Ale wicher... W ogóle nie chciało mi się dziś jechać, ale wypadałoby więc wybrałem standardową trasę do Tworoga przez Koszęcin. Od Koszęcina do Tworoga miałem założenie takie by jechać 35-40 km/h i się udało^^ te ~12 km pokonałem z średnią 37.4 km/h :D Powrót już lajtowo z wiatrem w plecki^^ 32-35 km/h ;) A najśmieszniejsze było jak wracałem:D 50 m przed domem przebiłem dętkę jak wjeżdżałem po Snickersa do piekarni^^
Ale średnia :D Masakra normalnie ;D Do Tworoga przez Koszęcin. Dzisiaj na szosie więc średnia wyszła jaka wszyła xD Jechało się dość fajnie, ale wiatr podwiewał troszke ;)
Pod koniec było dość ciekawie. Zamknięte tory, stoimy za tirem więc postanowiłem pojechać troche za nim i przez jakies 500m cisnąłem 65km/h za DAF'em ^^
Wow, cóż za pogoda :D 17c :D A my w zimowych ciuchach^^ No więc, pocisneliśmy w strone Tworoga, ale skręcilimśy na Krupski skąd piaskiem do kokotka ;) Z kokotka do domku. Ale się ociężale jeździ... Nogi bolą, twardo sie jakoś śmiga w ogóle masakra jakaś :/ za tydzień XC...^^
Giant... już, a może jeszcze z marockiem? xD
962kcl 192max 150avg chyba najniższy jak do tej pory ;) pz26% fz50% hz24%
Dziś z rańca z blackiem. Na początku chcieliśmy śmignąć za Ciasną, ale jakoś zachciało mi się jechać gdzieś indziej, więc pognaliśmy w strone Koszwic przez jakieś tam wsie. Pod koniec treningu pojechaliśmy na taki malutki zjazd porobić sobie fotki^^ Beznadziejna pogoda, koniec maja, a my w zimowych ciuchach xD Ale i tak jest juz lepiej
Ładna pogoda, ale troche zmęczony biegiem na setke jestem - II czas w gimnazjum^^ Ale pognałem w strone koszęcina z którego skręciłem do Kochanowic przez jakieś tam wsie. W kochanowicach do lasku na kilka podjazdów a potem szosą do domku ;)
Samemu do Tworoga przez kokotek cały czas szosą. Mialem cisnąc na Koszęcin ale jakoś mi się odechciało więc postanowiłem jechać na Krupski gdzie... spotkałem blacka xD Więc razem do jego domciu po pićko przez las i do Koszwic szosą ;)) Powrót przez górkę obwodniczą ^^
Taki luźny rozjazd po maratonie miał być, ale nie wyszło xD Do Koszęcina przez Krupski Młyn i jakieś tam wsie ;) Dziś brak licznika, bo zgubiłem na maratonie xD Ale na szczęście jest Kamil który dziś mi zastępował Sigme xD xD