Piękna pogoda nie licząc strasznego wiatru (16 km/h) ;/ Śmigneliśmy w strone Zawadzkiego, ale nie dojechaliśmy tam, bo nam sie nie chciało... W drodze powrotnej cały czas 28-32 km/h i ścigania się z samochodami :) Czuje, że nie jeździłem przez te 3 dni, bo nogi i plecy mnie troche bolą...
Wracam ze szkoły i patrze na biurko, a tu paczka z nakrętką do korby :D Uradowany przykręciłem ją napompowałem opony i pojechałem na kokotek. Przetestowałem też nową kurtkę - wiatrówke firmy Merida. Jak na wiatrówke ciepło trzyma dobrze :) za 35 zł nie ma co narzekać.
Dane z Pulsaka: kcl: 635 max puls: 202 avg: 175 pz: 88% fz:11% hz:1% :D
Po szkole myknąłem sobie do Sadowa przez Kochanowice. Kurca, ale dzisiaj wieje. Z trudem te 26 km/h dało się jechać. NIe ma to jak być wyprzedzanym przez tiry... ten wiatr Cię tak uskrzydla, że jazde można pomylić z lataniem xD
Jako, że odpadły nam 3 lekcje to śmigneliśmy z Kamilami na szoske w strone Tworoga i powróciliśmy przez Krupski Młyn. Fajnie się dziś jechało, nie wiało tak mocno jak wczoraj czy przedwczoraj. Średnia wszyła jaka wyszła, ale były czeste postoje... :)
Przejazd 55 km - zimno w ręce Czekanie na Kamilów - nuuudy Widok babki, która widzi dwóch rowerzystów z mlekiem truskawkowym w Kauflandzie - bezcenne :)
Sprzęciory stoją :) Ciekawe któż to... Jestem za szybki dla komórki :)
Z Kamilem - Kellys'em (xD) pojechaliśmy na Kośmidry i powrót przez Pawonków, Lubecko. Jakieś 3 fajniejsze górki się napatoczyły. Jednak szosa jest super :)
O 12 po szosówkę, ale nie była jeszcze gotowa, więc umówiłem się na 13.00. Odebrałem pojechałem do domu, a w domu słyusze "Bartek, zawieź Pauline (siostre) do Agi (kuzynki)) jako, że prawie miałem po dordze to skoczyłem do Kamila zawieźć mu pudełko z amorka. Wieczorkiem na trenazer 35 min., bo chory jestem :(